niedziela, 26 lutego 2012

Tamarańskie parówki i kanapowy potwór

Byłam przekonana, że nic mnie już nie dziwi. A jednak.
Gapiłam się na Raven z rozdziawioną buzią. Moja mina musiała być bezcenna, postanowiłam więc nie dawać jej tej satysfakcji i zamknąć usta.
- M- mówisz poważnie? - spytałam.
- Nie, wszyscy robimy ciebie w bambuko! - warknęła Raven odwracając wzrok. - Powtarzamy ci od godziny, że dzieje się tu coś dziwnego, więc albo zgrywasz głupią, albo jesteś ślepa.
- Nie pozwalaj sobie za dużo! - syknęłam poirytowana. - Wiesz więcej o tej sprawie niż ja, ale to nie znaczy, że możesz mnie obrażać!
Posłała mi znudzone spojrzenie, ale nic nie powiedziała. Zagryzłam wargi i wzięłam się w garść. Grunt, że muszę ją znosić tylko przez tę chwilę. Potem będę mogła jej nagwizdać...
- Oto i Wieża Tytanów - Bestia uczynił teatralny gest. Brakowało tylko fanfary.
- Nawet niezła - podsumowałam - gdyby tak przerobić ją na duże "J"...
- Ani mi się waż!
Gwiazdka westchnęła.
- Jinx i jej przyjaciele już dawno przyjrzeli się naszej wieży, Bestio. Szczególnie o d   ś r o d k a.
- To były czasy - uśmiechnęłam się na tamto wspomnienie. Wywalenie Tytanów z domu na zbity pysk, to dopiero coś!
- Dobra, koniec czczych gadek - mruknął Cyborg. - Wchodzimy.
Wieża wyglądała nieco inaczej, niż jak ją zapamiętałam. Przyjrzałam się kretyńskim różowym girlandom na suficie i wielkiej kokardzie zawieszonej nad wejściem. Robin kaszlnął.
- Ekhem... Mieliśmy tutaj małą eee... uroczystość - wydukał, podczas gdy Raven szybko zlikwidowała girlandy.
- Glumtrich Stekonblal - Gwiazdka przybrała minę sprzedawcy reklamującego swój towar. - Święto...
- Tędy proszę - Raven dosłownie wepchnęła mnie na korytarz, podczas gdy Robin i Bestia kneblowali Gwiazdkę.
- Tamałansgje sfjełto pałówek - usłyszałam.

Salon prezentował się nieco lepiej, może dlatego, że Cyborg wszedł tam przede mną. Kiedy przestąpiłam próg, chował coś za plecami, nerwowo chichocząc. Udałam, że nic mnie nie dziwi w jego zachowaniu (i coś w tym jest). Przy najbliższej sposobności wymknął się na korytarz, a kiedy wrócił, zachowywał się już normalnie ( pozostawmy definicję "normalnego zachowania" w spokoju).
- Ymm... Pozmywam naczynia - parsknęła Gwiazdka wypluwając knebel i rzucając się w kierunku barku kuchennego. Odnotowałam, że zlew był pusty.
Raven i Robin zniknęli gdzieś, a kiedy w pewnym momencie się odwróciłam, zobaczyłam, jak przetrząsają wnętrze kanapy. Na mój widok natychmiast ustawili poduszki na swoim miejscu.
- Gdzie on jest? - usłyszałam szept Robina. Co oni przede mną ukrywają?
- Nie widzę go - syknęła Raven - Cyborg?
- Tam też go nie ma - szepnął tamten wychylając się z korytarza. - Star?
- Tu też nic - odparła Gwiazdka z kuchni. Zorientowała się, że ją usłyszałam. - Żadnych brudnych talerzy - dodała szybko.
Zielonego nigdzie nie było widać. Podeszłam do okna i udałam, że zachwyca mnie panorama. Czułam za swoimi plecami znaczące spojrzenia i szepty Tytanów, aż w końcu miałam serdecznie dosyć tej komedii.
- MACIE MNIE ZA IDIOTKĘ !? - wrzasnęłam, obracając się. Tytani zastygli, zaskoczeni. Gwiazdka jedną rękę aż po łokieć trzymała w piekarniku, Robin pochylał się nad szafką, Cyborg szukał czegoś na lampie, a Raven była w trakcie rolowania dywanu. Nagle do pomieszczenia wpadł Bestia. Trzymał w ręce jakiś sznurek... nie... smycz!
- Przypomniałem sobie - zawołał - gdzie go zostawiłem. Mieliśmy iść na spacer i... Był alarm. Kiedy wychodziliśmy, właśnie wpełzał pod... - urwał, widząc moje wściekłe spojrzenie i zmieszanie Tytanów.
- Pod? - spytała Raven beznamiętnym tonem.
- Pod kanapę... - dokończył Bestia łamiącym się głosem.
Wszyscy spojrzeli na mnie, a potem na kanapę. Stałam tuż obok niej, i nagle dobiegł do mnie jakiś... pomruk. Spojrzałam na podłogę i dostrzegłam obły kształt wysuwający się spod kanapy. Po chwili stanęłam oko w oko z bladym, śluzowatym potworem szczerzącym do mnie trójkątne zęby.
- AAAAAAAAAAAAAA! - wrzasnęłam, cofając się o krok.
Bestia uśmiechnął się.
- Jinx, poznaj Jedwabka.
_____________________
Przepraszam Was, że notka taka krótka, ale jutro szkoła i nie miałam za wiele czasu. Postaram się dodawać dalsze notki co kilka dni, góra co tydzień. Niestety, to zależy od tego, ile będą zadawać -.-
Dedykacja dla Gwiazdeczki, SandryMT, Huntress, Czakry_1_1, Forsaken, Rilli, RavenTT... i wszystkich, którzy czytali i skomentowali poprzednie notki. Dziękuję! :*

10 komentarzy:

  1. Dzięki za dedykację :D Twój blog też mi się podoba :)
    A co do notki superowa !!!
    Na prawdę masz talent ;)
    Czekam na kolejne opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. I chciałam się jeszcze zapytać jak ty dodałaś te blogowe rybki ?? Bo są super. Nie chcę zgapiać czy coś, ale widziałam też takiego pieska i mi się bardzo on podoba tylko nie wiem jak to wkleić na bloga. Jak byś mogła to napisz mi w komentarzu na moim blogu lub napisz na GG numer masz też napisany na moim blogu jak pisze " O mnie " lub nawet na serwisie wyślij w wiadomości. Proszę :) :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ryyybkiii O.O
    Przeczytałam kanapkowy potwór xD U Gwiazdki świętuje się chyba wszystko O.o Trochę jak w Xerkowym Arch, ale on jest normalny i nie wywleka świąt gronostajowych płaszczy i cegieł w królewskim zamku |D Mają takie O.o
    Propos bloga: nie, nie jest cały czas czarny. Jest kapitalny, kremowy szablon, ale baaardzo długo się ładuje. Porponuję otworzyć w karcie i zostawić na jakiś czas. Z czasem będzie się szybciej otwierał.
    PPS. Jak przeczytasz "Przyjaciółkę..." to powiedz, czy chciałabyś, żeby Kass pojawiała się częściej :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybacz, że późno komentuję, ale ostatnimi czasy miałam dużo nawalone z polskiego i dodatkowo musiałam wkuwać bezsensownie historię, mówiąc "bezsensownie" miałam na myśli to, że i tak mało co bym zapamiętała, bo ten przedmiot to czarna magia w kwestii zapamiętywania. Uff :> skończyłam XD. Odnośnie notki - tak jest :D jak zawsze pozytywna opinia. Świetnie opisujesz pobyt twojej bohaterki w Titans Tower. Tekst "MACIE MNIE ZA IDIOTKĘ!?" utrwalił mi się w pamięci xD. Jak doszłam do tego momentu, to cały obraz miałam przed sobą, łącznie z minami Tytanów xD. Oczywiście - bobmowo napisane. Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki, Star =) Powodzenia z polskim i historią :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć!
    Na początek chciałam Cię bardzo przeprosić, że nie zawsze komentuję notki, albo się spóźniam z ich komentowaniem. Ech... Mam szlaban i teraz nie zawsze mogę wejść. Rozumiesz?
    Oczywiście, nie martw się. Wszystko nadrabiam :D
    Mam nadzieję, ze się nie gniewasz :)

    Co do noteczki...

    Kochanie, no ja nie mogę wyjść z podziwu. ja to powinnam brać u Ciebie jakieś lekcje, bo moja twórczość przy Twojej to... Nie będę się wyrażać :) Bardzo mi się podoba. ta i jak wszystkie pozostałe notki. Genialnie! Teksty tej notki mnie powaliły. Miałam wszystko przed oczyma, jak bym tam dosłownie stała koło nich. Masz wielki plus :)

    BArdzo dziękuję za dedykację. Jesteś kochana :*

    Pozdrawiam!
    Sandra :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko, ile mój komentarz zawiera powtórzeń!
    Przerażam sama siebie -.-

    OdpowiedzUsuń
  8. Sandra, jestem Ci dozgonnie wdzięczna za Twój cudowny komentarz. I nie przejmuj się powtórzeniami. Wcale nie rzucają się w oczy ;)

    Buziaki :******

    OdpowiedzUsuń
  9. ciekawy blog! rzadko kto podejmuje się wyzwania jakim jest stworzenie głównej postaci z drugoplanowego bohatera! Piszesz ciekawie i naprawdę żałuję ,że nie znalazłam tego bloga wcześniej! pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń