sobota, 18 lutego 2012

Co się dzieje!?

Nie wiem, kiedy wróciła mi przytomność, ale w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że tępo wpatruję się w kawałek szkła leżący przed moim nosem. Zerwałam się z ziemi jak oparzona, oczekując ataku któregoś z Tytanów. Właściwie dlaczego nie wykończyli mnie, kiedy urwał mi się film? Odpowiedź była prosta - tajemnicze wstrząsy pozbawiły świadomości również ich. Kiedy spojrzałam w ich kierunku, leżeli grzecznie jak ścięte stokrotki na ganku. Żaden z nich nie ruszył nawet stopą. Pomyślałam, że to idealny moment na kontratak. Już unosiłam ręce do pierwszego ciosu, kiedy przyszła mi do głowy niefajna myśl. Nawet, gdybym w tej chwili pokonała Tytanów, nie przyniosłoby mi to chwały w przestępczym światku. Atak na bezbronnego wroga? To dla cieniasów i frajerów. Opuściłam więc dłonie i rozejrzałam się w poszukiwaniu mojej drużyny. Gizmo leżał pod kasztanowcem z miną śniętego łososia. Na jego czole rósł olbrzymi guz - najwyraźniej pacan zaliczył meeting z drzewem. Mamuta dojrzałam kawałek dalej. Leżał nieruchomy jak bryła betonu.
Nie miałabym z nich żadnego pożytku, usiadłam więc na murku i czekałam, aż coś się wydarzy. I doczekałam się. Naraz gdzieś, w powietrzu, rozległ się podejrzany świst. Nastawiłam uszu. Na początku brzmiało to, jak gdyby ktoś dmuchał w wylot szklanej butelki. Potem jednak dźwięk zaczął narastać, aż w końcu nie mogłam go dłużej znieść. Świst wdzierał się do wnętrza czaszki i ranił zmysły. Złapałam rękami głowę i zaczęłam się lekko kołysać na piętach. Usiłowałam się uspokoić i odzyskać kontrolę nad wyjącymi z bólu nerwami, ale świdrujący odgłos spotęgował się do tego stopnia, że nie byłam w stanie myśleć. Czułam tylko smagający mój umysł ból - niczym rozżarzony bat zadający kolejne ciosy moim uszom. Chciało mi się krzyczeć - nie mogłam otworzyć ust. Nadal trzymając się za głowę, kiwałam się na boki, czekając, aż ten koszmar się skończy. W momencie, w którym byłam przekonana, że zaraz wybuchnie mi mózg, a jego szczątki rozprysną się po ulicach Jump City, dźwięk ustał. Bez fazy przejściowej, po prostu klik i koniec. Zszokowana, pocierałam mokre od potu czoło. Co to było? I dlaczego przestało?
To wszystko nie miało sensu. Siedziałam dalej na tym głupim murku, próbując uspokoić myśli, kiedy usłyszałam szelest. Podniosłam zmęczony wzrok znad własnych butów i ujrzałam wstającą Gwiazdkę. Nie miałam siły z nią walczyć, spojrzałam na nią z rezygnacją, po czym na powrót zagłębiłam się w bolesnych rozważaniach. Nie na długo.
- Jinx! - powiedziała tamta. Nie zareagowałam.
- Jinx! - powtórzyła z naciskiem.
- Tak? - siliłam się na ironię. Chyba mi nie wyszło, bo Gwiazdka podeszła do mnie. Odejdź, chciałam krzyczeć, ale pozwoliłam, by się zbliżyła.
- Czego ode mnie chcesz?
- Niczego. Ja tylko... - urwała. Zmusiłam się, by na nią spojrzeć. Co dziwne, w jej irytująco ufnych oczach nie dojrzałam nawet śladów nienawiści.
- Czego ty chcesz? - rzuciłam, cedząc każde słowo. Chciałam, by sobie poszła, po prostu poszła ze swoimi durnymi przyjaciółmi, chciałam być sama. Wstrząsy, teraz ten świdrujący dźwięk... Coś tu było wyraźnie nie w porządku i musiałam się dowiedzieć, co. Nie miałam czasu na ich głupie gierki.
- Zjeżdżaj stąd! - warknęłam, kiedy milczenie się przedłużało. - Nie znoszę cię i to się szybko nie zmieni. Chcesz walki - to atakuj, mam to gdzieś. Tylko zostaw mnie w spokoju, słyszysz!?
Może i to, co mówiłam, nie miało sensu, chciałam tylko zranić Gwiazdkę, sprowokować ją do działania. Ale ona nie dała się zbić z tropu. Podniosła na mnie oczy i powiedziała:
- Coś tu jest nie tak, Jinx. Wiesz coś o tym?
-  Nie, o niczym nie wiem. I nie chcę z tobą rozmawiać!
- Coś tu się dzieje, wiesz o tym. Te wstrząsy... czyja to sprawka?
Miałam już dosyć tej bezsensownej wymiany zdań. Wokół nas zawirowały różowe błyskawice.
- Mam gdzieś te wstrząsy! Mam gdzieś ciebie i twoich  przyjaciół! I wiesz, co ci powiem!?  Cieszę się, że coś się dzieje, bo to na pewno coś złego! A ja jestem zła! Na pewno sądzisz, że myślę tylko o sobie! I oczywiście masz rację! Więc odwal się i daj mi spokój!!
Gwiazdka cofnęła się o krok. Musiałam wyglądać strasznie, ale czułam się jeszcze gorzej. W głowie nadal słyszałam  potworny świst, który nie dawał mi myśleć. Co krzyczałam? Nawet już nie pamiętam. W pewnym momencie usłyszałam szept Raven:
- Ona jest opętana.

____________________________
Przepraszam was za taką głupią notkę, ale nic innego nie przychodziło mi do głowy. Postaram się, żeby następna więcej wyjaśniała i ruszyła naprzód akcję, która stoi w martwym punkcie. Aha, i jeśli nie zrozumieliście ani słowa z tego co powyżej, to nie martwcie się, ja też ;) Dedykacja dla Gwiazdeczki, Rilli, Rachel i ... wszystkich, którym podobały się poprzednie notki :D dzięki za wszystkie komentarze!

7 komentarzy:

  1. Wow! To było cudne, normalnie szacun < 3 Mieć dedykację, do tak dokładnie opisanej notki to naprawdę zaszczyt: * Naprawdę, jak możesz sądzić, że ona jest głupia? Przeciwnie, ona jest znakomita! Powodzenia przy następnej i weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza...? Hurraaa! xD
    Gdzie głupie? notka jest kapitalna. Sformuowania typu "meeting z drzewem" i "leżeć jak kawał betonu" przejdą do legendy, mówię ci xD
    ... a ścięte stokrotki na ganku zrzucimy mnie z fotelaaa xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaaa *.* To było coś! *.* I ty, Wielka Oryginalna, śmiesz sądzić, iż ta notka jest głupia! Pfpf! Jest wspaniała! Ot co! Czekam na ciąg dalszy ^.^
    Pozdrawiam.
    Twoja wierna i oddana fanka xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, nie wiem, czy dodało mi komcie w ostatnich notkach, ale twoje opowiadanie jest super! Jesteś moim number one ;* xD!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oo, dziękuję za dedykację do takiej świetnej notki! :* Jak zwykle jakościowa i pełna akcji. Świetnie oddajesz charaktery wszystkich postaci. Jesteś w tym co robisz znakomita. No ja nie wiem, co powiedzieć. Mogłabym cię chwalić w nieskończoność, bo z taką twórczością na to zasługujesz. Dziewczyno, z ciebie wyrośnie jeszcze wielka pisarka. Ja nie tylko przeczuwam, ja w to wierzę! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniała notka bardzo ci dziekuje za dedykacje i za tak wysoką pozycje w linkach :* Jestem w szoku. Wspaniała notka, co do joty zgadzam sie z Huntress XD Twoje porównania są boskie "meeting z drzewem" itd, świetne. Akcja nie stoi w martwym punkcie mi sie podoba XD Kończę bo juz późno i zaczynam pisac głupoty, życze weny :*

      Usuń
  6. Dzięki, jesteście boskie ;) Kiedy pisałam tą notkę byłam tak wykończona, że byłam przekonana, że wypisuję jakieś głupoty... Naprawdę, improwizowałam na maksa. Cieszę się, że nie wyszło mi zupełne badziewie :D

    OdpowiedzUsuń